Emocje piłkarskie powoli opadają, z ulic znikają wielojęzyczne napisy, rzeczywistość staje się bardziej tutejsza. Ciekawym akcentem związanym z tak zwykle nieobecną w naszym kraju polikulturowością były działania księgarni Bookarest - skoro tak międzynarodowo wokół to warto przypomnieć sobie o tych, którzy tę innojęzyczną rzeczywistość dla nas oswajają, czyli o tłumaczach. We wspomnianej wyżej księgarni, w której zresztą sporo takich międzynarodowych wydarzeń związanych ze spotkaniem z autorami oferowanych tam książek, tym razem czas szczególny dla przekładów literackich. Jeszcze tylko kilka dni trwa "Tydzień w dobrym towarzystwie" - Anna Kołyszko (tłum. między innymi Rotha, Millera i Lessing), Magda Heydel (Conrad, Wolf), Robert Sudół (m.in. Capote, Bukowski) i Maciej Świerkocki ( McCarthy) - to czwórka wyeksponowanych tłumaczy, a książki w ich przekładzie w sprzedaży rabatowej. Miło, że od czasu do czasu ktoś pamięta o przezroczystym zazwyczaj tłumaczu.
wtorek, 26 czerwca 2012
niedziela, 10 czerwca 2012
Podpatrzone
Mecz pierwszy. Rozbawieni i lekko podpici kibice kręcą się w okolicach stadionu już od rana. Uśmiechają się i pozdrawiają przechodniów najczęściej po angielsku i często śpiewnie zaraz dodają : "Polska! Biało-czerwoni".
Wokół stadionu kolejne próby wyjścia poza polską -angielską barierę językową, fotka poniżej.
Liczebnie więcej Irlandczyków, bardziej ich widać i słychać. Wygrali Chorwaci. Cieszą się równie głośno po meczu, jak Irlandczycy przed.
Wokół stadionu kolejne próby wyjścia poza polską -angielską barierę językową, fotka poniżej.
Liczebnie więcej Irlandczyków, bardziej ich widać i słychać. Wygrali Chorwaci. Cieszą się równie głośno po meczu, jak Irlandczycy przed.
sobota, 9 czerwca 2012
Poza stadionem
Euro 2012 to znakomita okazja konfrontacji rozmaitych kultur. Pytanie tylko na ile, my jako współgospodarze tej sportowej imprezy, jesteśmy na nie otwarci. A wygląda to różnie. W jednym z marketów znalazłam przy kasie napis w kilku językach informujący o aktualnym stosunku euro do złotówki. Zawsze to krok ku gościom.
W jednej z kawiarenek czterojęzyczne napisy powitalne na stoliczkach.
Generalnie jednak jest bardzo po polsku. Uprzątnięte i odnowione główne ulice, ale już uliczkę dalej wielka dziura w studzience kanalizacyjnej. Pewnie zakładamy, że goście będą chodzić tylko przewidzianymi dla nich ulicami, a co jeśli pójdą na skróty?
W jednej z kawiarenek czterojęzyczne napisy powitalne na stoliczkach.
Generalnie jednak jest bardzo po polsku. Uprzątnięte i odnowione główne ulice, ale już uliczkę dalej wielka dziura w studzience kanalizacyjnej. Pewnie zakładamy, że goście będą chodzić tylko przewidzianymi dla nich ulicami, a co jeśli pójdą na skróty?
wtorek, 5 czerwca 2012
Witajcie!
Na powitanie chciałabym się wytłumaczyć. Od lat zajmuję się wyjaśnianiem znaczeń w różnych kulturach językowych, od lat wpadają mi w ucho, w oko i w ręce przeróżne tłumaczeniowe kwiatki, samej też zdarzyło mi się jakiś kwiatek językowy wyhodować. Opiszę Wam je tu, ale chciałabym przede wszystkim w tym blogu pokazać jak ciekawe jest zaplecze pozajęzykowe kultur, z którymi się stykamy, jak łatwo popełnić faux-pas czy niechcący rozbawić interlokutora.
A tymczasem - już lada moment rozpoczną się rozgrywki EURO 2012. Właśnie przylecieli piłkarze z Portugalii. W pobliżu lotniska powitał ich polski napis reklamujący pewien hotel X, który "wita piłkarzy Portugalii!"
Pewnie pomysłodawca tej reklamy ( i to wielkoformatowej) optymistycznie założył, że piłkarze portugalscy zdążyli się nauczyć naszego języka...
A tymczasem - już lada moment rozpoczną się rozgrywki EURO 2012. Właśnie przylecieli piłkarze z Portugalii. W pobliżu lotniska powitał ich polski napis reklamujący pewien hotel X, który "wita piłkarzy Portugalii!"
Pewnie pomysłodawca tej reklamy ( i to wielkoformatowej) optymistycznie założył, że piłkarze portugalscy zdążyli się nauczyć naszego języka...
Subskrybuj:
Posty (Atom)